piątek, 4 stycznia 2013

Candy w Lawendowym blogu na roczek!

Bardzo podoba mi się idea candy. .Lubię brać w nich udział choć na razie szczęście mi nie dopisuje, ale jestem pełna podziwu, gdy ktoś chce się podzielić swoim talentem.
Ja również zapragnęłam urządzić u mnie Candy, a że data 5 stycznia oznacza rok mojego blogowania chcę oddać w dobre ręce taką oto lampkę z konikami.



Jeśli ktoś chce otrzymać taką "końską  lampkę" zapraszam do udziału w Candy.

Zasady zabawy:
- należy zostawić komentarz pod postem z chęcią udziału i odpowiedzią na pytanie Dlaczego lubisz konie?
( jeśli lubisz oczywiście:) )
- podlinkować zdjęcie i umieścić na bocznym pasku swojego bloga
- osoby które nie posiadają bloga też mogą wziąć udział zostawiając w komentarzu swojego maila

Zapisy trwają do 14 lutego - czyli do Walentynek.W tym dniu wybiorę osobę, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba i do niej powędruje lampka.

A na zachętę jeszcze kilka zdjęć lampki:


Lampka zdobiona satynową wstążką i "wiekową " koronką mam nadzieje, że sprawi radość jakieś zapalonej miłośniczce koni ( albo miłośnikowi oczywiście).
Zapraszam do udziału!






22 komentarze:

  1. To ja się chętnie zapisuję :) A dlaczego lubię konie?? Hmm - piękne, budzące szacunek i często niepokorne, trochę tak jak kobiety ;) A tak naprawdę konie kocham od urodzenia, mój ojciec swego czasu pracował w stadninie (niestety przed moim urodzeniem :( ) i dzięki niemu od przedszkola zdarzało mi się z nimi obcować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja konie uwielbiam od dziecka, zawsze marzyłam, żeby jakiegoś mieć. niestety w mieście to niemożliwe i na marzeniach się skończyło. Zapisuję się na Twoje piękne Candy:))Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie się zapiszę a dlaczego lubię konie, bo są to zwierzeta niezwykłe bardzo eleganckie i choć wydają się silne są niesamowicie delikatne, coś jak ludzka natura. Uwielbiam konie bo kojarzą mi się z dzieciństwem kiedy to mając lat 4 czy 5 dziadek wsadzał mnie na konia i jechaliśmy na pole. Dziadek jako ogromny miłośnik tych zwierząt zawsze traktował je z szacunkiem i miłością a one mu się odwdzięczały i małam wrażenie że zrobiłyby dla niego wszystko. Konie są więc takim przenośnikiem do lat dziecięcych i do cudownych wspamnień, a Twoja lampka jest prześliczna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :) Przepiękna lampka :) dlaczego lubię konie? Dlatego, że kojarzą mi się z czasem dzieciństwa. Niedaleko domu mamy stadninę i zawsze kiedy widzę pasące się i biegające konie przypomina mi się drewniany konik, którego dla mnie wystrugał z drewna (wyrzeźbił) mój dziadek :). Już kiedyś o nim pisałam, ale napisze jeszcze raz :)
    Konik stał na czterech grubych nogach (nie miał biegunów), za ogon posłużyło mu prawdziwe włosie końskie :) (mieliśmy też prawdziwego konika - dziadek przy czesaniu konia zebrał kilka włosków :)). Nie był pięknie pomalowany (zwykłe surowe drewno), był troszkę koślawy, ale był to najpiękniejszy konik jakiego kiedykolwiek widziałam i co najważniejsze należał do mnie :). Wielkością zbliżony do zwykłego konika na biegunach. Jako, że już od najmłodszych lat uchodziłam za chłopczycę to uwielbiałam wsiadać na niego, chwytałam w rękę miecz (patyczek), w druga tarczę (najczęściej cichaczem porwaną pokrywkę na garnek), czasem też hełm (jakąś czapkę, stary kapelusz dziadka, lub w skrajnym przypadku garnek) i pędziłam w daleki świat walcząc z groźnymi smokami, potworami i innymi strasznymi straszydłami. Oj biedne były kury i kaczki babci :). Odprowadzałam go do stajni (odnosiłam ciężko dysząc z wysiłku), poiłam (razem z dziadkiem nosiłam w małym wiaderku wodę z rzeki płynącej niedaleko), karmiłam trawą, którą własnoręcznie skosiłam (za pomocą udającego kosę patyczka dopomagając sobie ręcznym skubaniem), szczotkowałam i traktowałam zgrzebłem (tylko czasami i pod nadzorem dziadka bo zgrzebło i szczotka były prawdziwe). Oj co za cudowne czasy. Tyle razem przygód przeżyliśmy, kawał świata objechaliśmy, tyle wywrotek zaliczyliśmy (raz nawet skończyło się na złamaniu nogi przez konika - dziadek pobawił się w lekarza i nogę wymienił na nową :)).
    To były cudne czasy. Dostałam go w wieku 4 lat a musiałam się z nim rozstać kiedy skończyłam 8 lat. Niestety wyrosłam i zapewne nie uniósłby mojego ciężaru.
    Potem z konika drewnianego przeskoczyłam na naszego Gniadego :) Jeździłam z nim i z moim dziadkiem dosłownie wszędzie. Szczotkowałam i czesałam go, poiłam i karmiłam, tylko kopyt dziadek mi nie pozwolił czyścić :) Ale powozić wozem mogłam (oczywiście pod nadzorem dziadka). Och te wspaniale przejażdżki - najczęściej jeździliśmy w pole do pracy ale czasem Gniady miał tylko coś przewieźć i wtedy pilnowanie go przypadało mnie :) Pamiętam też wspaniały kulig podczas jednej zimy, nasz Gniady był prze szczęśliwy :) a my z siostrą jeszcze bardziej :)
    Potem dziadek poważnie się rozchorował i nie miłą już siły zajmować się naszym Gniadym :(. Trzeba go było sprzedać, ale trafił w dobre ręce :)
    Mój synek też odziedziczył zamiłowanie do koni - na razie w tej roli występuje ja albo mąż. :)
    Pozdrawiam i w kolejce się ustawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego lubię konie - bo są mądre i piękne... i pomagają niepełnosprawnym ... niektórzy nawet nie wiedzą jak bardzo ... miałam styczność z hipoterapią u dzieci psychicznie chorych,...niektóre dzieciaki czyniły ogromne postępy po takich zajęciach ...
    i za to lubię je najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i z tego wszystkiego zapomniałam napisać,że lampa jest super i mam na nią wielką chęć ;)

      Usuń
  6. Dopisuję się do listy chętnych. Kocham wszystkie zwierzaki, a więc i konie, za czyste intencje, bezinteresowność, brak zakłamania. Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja na całym świecie najbardziej lubię konie bo...moja córeczka ze wszystkich zwierząt najbardziej lubi konie a ,że ja najbardziej na całym świecie lubię moją córeczkę więc i konie też.A ,że jesteśmy na etapie zmiany wystroju pokoju w którym ma być pełno koni(obrazki, zabawki i dodatki)to lampka byłaby dopełnieniem całości bo jest piękna...pozdrawiamy serdecznie...ja i córeczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie warunki spełnione,a teraz odpowiedź na pytanie:
    Lubię konie, ale bez przesady. Pierwszy raz wsiadłam na konia mając 5 lat. Byłam trochę wystraszona, ale szybko się oswoiłam ;D I tak zaczęła się moja historia z końmi. Te zwierzęta są niezwykłe i bardzo mądre. Gdy wsiadam na konia, to czuję, że żyję. Jadąc galopem ja i mój koń mamy wiatr we włosach i czuję jakbym miała skrzydła. Jeżdżąc tak po łąkach i polach uświadamiam sobie, że konie stają się częścią mojego życia. Czasami koń rozumie mnie bardziej niż ludzie. To fascynujące i tajemnicze zwierzęta. Myślę, że już znam konie bardzo dobrze, a tu pojawia się u nich coś nowego. Czasami udało mi się spaść z konia, ale to przez moją nieuwagę. Sam koń nie może nas tak po prostu zrzucić. Moja ulubiona rasa konia to Nokota i dzikie Mustangi. W skrócie lubię konie nie dla tego, że są takie słodkie, ale dla tego, że są lepsze niż niektórzy ludzie. Bardziej rozumieją mnie. Ta lampka towarzyszyła by mi w nocy do czytania mojej książki o koniach. Byłaby też cudownym dopełnieniem mojego pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja, to ja, ale moja bratanica...ona to dopiero jest zakochana w koniach! w jej pokoju jest niemalże wszystko związane z końmi, z wyjątkiem... tej przecudnej lampki. ale by jej sprawiał radość!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow! Amazing! Super!
    Please enter my name...
    I am follower
    I post in my sidebar....
    http://lapappilon.blogspot.com/
    lapappilon@gmail.com
    We rode a lot when I was little my cousin ....
    Hugs
    Eva from Serbia

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam i zapisuję się na lampkę :) Konie to wyjątkowe zwierzęta, aż czasem boję się je nazywać zwierzętami. Są inteligentne i tak trzeba się z nimi obchodzić. Dla mnie to arystokrata wśród zwierząt. Bardzo bym chciała żeby były wykorzystywane tylko do wyższych celów (hipoterapia) i do podziwiania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham konie, są piękne!
    http://veh07.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego lubię konie?
    Tak naprawdę to... nie wiem. Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale jest w ich wyglądzie, w ich naturze coś, co mnie przyciąga. Zaczęłam jeździć konno w wieku 13 lat (teraz mam 20) i od tamtego czasu nigdy nie przechodzę obojętnie obok końskiej zagrody, ubrań czy też dekoracji z motywem konia. Kiedy jeżdżę konno, szczególnie galopem, czuję się prawie tak, jakbym mogła latać. Dwa lata temu na obozie konnym, po intensywnym treningu, leżałam w łóżku przed snem i patrząc w gwiazdy przez okno w pochyłym stropie, czułam kołysanie, tak jakbym wciąż galopowała... Napisałam wtedy taki wiersz:

    Zasypiając patrzyłam w gwiazdy
    przez okno na poddaszu, a zamykając oczy
    ciągle czułam jak galopujesz ze mną na grzbiecie

    Do gwiazd galopujesz gdy zamykam oczy
    Przez okno na poddaszu wyskakujesz mój pegazie
    Zasypiając na twym grzbiecie czuję się bezpiecznie

    ***

    Drogą mleczną mkniemy w rozświetloną noc
    Bezpieczny ze mną jesteś dalej jeszcze chodź
    Na poddasze przez okno wbiegniemy o brzasku
    A teraz biegnijmy dalej w wszechświat pełen

    blasku

    Mojemu tworowi nadałam tytuł "Przedsen".

    Do jazdy konnej nie zniechęcą mnie ani upadki, ani to, że nie jestem w tym mistrzem! Moim marzeniem jest mnieć kiedyś własnego konia, a póki co, korzystam z każdej okazji, aby obcować z tymi wspaniałymi zwierzętami. W zeszłym roku pomagałam na przykład przy hipoterapii w lokalnej stadninie i było to niezwykłe doświadczenie - otworzyłam się na niepełnosprawne dzieci, a wcześniej się ich bałam! Teraz je uwielbiam... I to wszystko dzięki koniom, bo to ze względu na nie tam szłam. I przez to odkryłam, jak bardzo lubię WSZYSTKIE dzieci, nie tylko te sprawne umysłowo i fizycznie...

    Wracając jeszcze do samego tematu jeździectwa: nie chcę zdobywać nagród, jeździć na zawody, chciałabym jedynie jeździć konno po lesie, na długie górskie rajdy... Fascynuje mnie więź zaufania między koniem a człowiekiem, tajemnicza, wręcz magiczna... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ustawiam się po piękną lampę :) w imieniu mojej córki :)Moje pierwsze wspomnienie "koń" to Kasztanek mojego dziadka który w czasie wojny uratował mu życie. Kult Kasztanka przewijał się przez całe moje dzieciństwo i nawet mój konik na biegunach miał na imię Kasztanek. 20 lat później tego samego małego i wysłużonego Kasztanka pierwszy raz dosiadła moja córka. Sama byłam zaskoczona że przetrwał bo całe zastępy mego kuzynostwa oraz trójka rodzeństwa dosiadała konika i "patatajowała " gdzie ich fantazja niosła.
    Koń z lampy przypomina mi Oklahomę którą uratowaliśmy grupą przyjaciół przed rzeźnią. Potem dwoje z tej grupy kochając konie , zakochało się też w sobie i tak powstała stadnina w której moja córka pierwszy raz dosiadła Pixiego. Pixi był koniem na którym ćwiczyły dzieci niepełnosprawne. Konik-anioł. Mimo że w stadninie było kilka koni do wyboru ona zawsze chciała tylko Pixiego. I to nic że kilka razy zglebiła się tak że wszystko dookoła się trzęsło a ja byłam pewna że karetkę muszę wzywać :) moje dziecko w Pixim widziało cały świat.
    I pewnie dlatego dziś po 7 latach od tamtych wakacji nie mam serca powiedzieć jej że Pixiego nie ma już wśród nas. Dla niej jest na emeryturze bo dość się dzieci nawoził. I tak niech zostanie. W sercu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Banerek wisi na kamira90.blogspot.com

    Dlaczego lubię konie? Ponieważ są to piękne i zgrabne, pełne gracji stworzenia ;) i miałam na przezwisko koniu hehe ;) ale nie z racji wyglądu lecz z rymu nazwiska hehe

    OdpowiedzUsuń
  16. ustawiam się ja w kolejeczce :-)
    mam sentyment do koni z racji tego że praktycznie całe moje dzieciństwo spędziłam w siodle :-)
    Są to bardzo mądre i szlachetne zwierzęta ...
    info o zabawie na kwiatynatury.blogspot.com
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. I ja się zgłaszam z wielką chęcia po taką cudną lampkę!!! Ach, zachwyciłaby mnie a najbardziej to mojego Synka :-)
    Bo choć od zawsze lubie konie, podziwiam je za ich siłę, piękno, instynkt, dzikość, wytrzymałość... rzadko miałam z końmi kontakt. Jednak dwa lata temu mój maleńki Synek w czasie spaceru plażą zauważył galopującego brzegiem morza konia - zakochał się od pierwszego wejrzenia! Od tego dnia codziennie słyszę o koniach! Musiałam w końcu zabrać Synka do koników, ma swojego ulubionego kucyka Pączka, z którym najchętniej by się nie rozstawał! Dzięki Synkowi i ja w końcu, towarzysząc mu, dosiadłam konia i poczułam się wspaniale :-) Tak więc wspólnie uwielbiamy konie! A jak nie jeździmy akurat na Pączku i nie podziwiamy zawodów w skokach, które tuż obok nas się regularnie odbywają, to Synek radośnie wskakuje mi na plecy z okrzykiem "wio, koniku!" :-) A ja wtedy z uśmiechem nuce zakorzenioną we mnie przez mojego dziadka piosenkę: "...nam się lepiej żyje mimo starych lat!...".

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prawdziwą miłośniczką koni jest moja 13letnia siostra i to dla niej chciałabym wygrać lampkę. Dlatego poprosiłam Weronikę aby napisała dlaczego lubi konie a ona stwierdziła: "Ja ich nie lubię - ja je kocham nad życie!"

    I sama chciała powiedzieć coś od siebie: Kocham konie gdyż to najwspanialsze zwierzęta na świecie. Kocham je za potęgę i moc, dzięki którym podczas jazdy czuję się jak we śnie. Kocham je za ich piękno, które sprawia że to najwspanialsze stworzenia, za ich łagodność podczas galopu. Za to że po prosu są! A zapach stajni mnie relaksuje i odpręża.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam i z przyjemnością dołączam do tak cudnego candy:) Uwielbiam wszystkie zwierzaki i konie również:) Gdy miałam trzynaście lat zostałam wegetarianką z miłości do zwierząt i do tej pory trwam w swoim przekonaniu:) Konie budzą we mnie olbrzymi szacunek - te zwierzęta są niezwykłe pod wieloma względami. Gorąco pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęście w losowaniu:)

    OdpowiedzUsuń