piątek, 20 grudnia 2013

Ozdoby na Boże Narodzenie

W salonie czeka już prawie ubrana żywa choinka  i przygotowania do świat w trakcie.

Ubieranie drzewka , jako symbol Bożego Narodzenia pojawiło się w Alzacji w XVI w., a w Polsce za pośrednictwem protestanckich Niemiec, w XVIIIw. Sama nazwa - choinka - to staropolska nazwa świąt przeniesiona na drzewko. Pozostał jednak trwały związek między choinką - bożonarodzeniowym drzewkiem, a obchodzeniem Bożego Narodzenia, którego nie wyobrażamy sobie bez choinki w domu.



Boże Narodzenie to wspaniałe święto można pobyć z rodziną , porozmawiać i zjeść pyszne potrawy. To również czas pięknych dekoracji. Uwielbiam wszystkie świąteczne ozdoby.Ozdoby, które wieszamy na choince mają swoja symbolikę
Ozdoby w kształcie gwiazd były odwołaniem do Gwiazdy Betlejemskiej, która miała być błogosławieństwem dla rodziny i wyznaczać właściwą drogę. Papierowy łańcuch oznacza węża kuszącego Ewę i jest symbolem grzechu, a elementy słomiane nawiązują do ubogiej stajenki. Ważne jest też światło, czyli lampki choinkowe, odwołujące się do Światłości Świata, czyli narodzonego właśnie Chrystusa. Współcześnie popularne bombki są produkowane od 1847 r.
Sama bardzo lubię robić ozdoby na choinkę.W tym roku skusiłam się na zrobienie "modnej " w tym roku materiałowej bombki.


 Lubię też ozdoby ustawiać w różnych częściach domu więc zawsze dekoruję ladę, która dzieli salon od kuchni.W tym roku na ladzie zawitał pierniczkowy bałwanek:





A obok słoiczki : lampionik i prezent z Dom za ko ńcem świata śliczne szydełkowe muchomorki w słoiku:






Do świąt już tylko 4 dni czas wszystko przygotować i cieszyć się niezwykłą atmosferą .


                                                    WESOŁYCH ŚWIĄT!!


sobota, 21 września 2013

Biały komplet sutaszowy

W czerwcu byliśmy na weselu na Kaszubach. Ślub piękny klimatyczny. Piękne miejsce, pięknie przygotowana ceremonia i zabawa (tańce, hulańce) i piękna para młoda.
Z okazji wesela do mojej bladoróżowej sukienki uszyłam sobie biżuterię z sutaszu.
Dawno już chodziła mi po głowie bransoletka więc wreszcie ją zrobiłam . Korzystałam z fajnego kursu -http://www.bazardekoracji.pl/Jak-zrobic-bransoletke-z-Sutaszu--cinfo-pol-68.html. kolczyki są natomiast mojego projektu.
Kolczyki szyłam w nietypowych warunkach w szpitalu przy łóżku córki. Infekcja już zażegnana i teraz wiem że nawet " na kolanie" można sutasz szyć. Miałam tylko małe blaszane pudełeczko na koraliki, igły i tasiemki.

Kolczyki są długie ale bardzo wygodne i lekkie. Nawet podczas tańców mi nie przeszkadzały.

środa, 21 sierpnia 2013

Lampka z koniem

Ostatnio znów miałam okazję zrobić moją ulubioną pracę hand- made. Dostałam zamówienie na lampkę z koniem dla miłośniczki tych pięknych zwierząt.Bardzo lubię robić lampki ale jakoś ostatnio pochłonął mnie sutasz. Poza tym ile można mieć w domu lampek:)

Taką lampkę można świetnie wpasować w wystrój domu. Już robiłam z motywami kwiatowymi, lawendą, ale motyw z konikami cieszy się największym powodzeniem.



Lampka jest nie tylko ozdobą ale też spełnia podstawową funkcję czyli świeci:)


sobota, 27 lipca 2013

Pełzacz ogrodowy, jak pomóc ptakowi, który zderzył się z szybą

Pewnego słonecznego dnia  usłyszałam charakterystyczne stuknięcie w szybę okna.Przypomniał mi się gołąb, który kiedyś chciał wlecieć do naszego domu przez zamknięte okno. Gołąb uderzył w szybę spadł ale po chwili sam odleciał.Wyjrzałam więc na taras i jak się okazało słuch mnie nie mylił. Na tarasie leżał ptaszek do góry nogami rozpaczliwie machając nóżkami. Wzięłam wiec biedactwo na rękę i zaniosłam do domu. Szybko z córką uszykowałyśmy mu kartonik w którym miał sobie spokojnie usiąść. Ptaszek tak się przyczepił pazurkami do mojej ręki, że ani myślał zejść, ale po kilku próbach udało nam się przenieść go do pudełka. Nalałyśmy wody w spodeczek i zmoczyłyśmy mu dzióbek.Ptaszek miał przekrzywioną głowę, bałam się czy sobie czegoś nie złamał. Polewałyśmy kilka razy dzióbek ptaszkowi i w końcu zostawiłyśmy go w spokoju.
Postanowiłyśmy sprawdzić jaki to gatunek ptaka bo pierwszy raz takiego widziałyśmy.
Miał charakterystyczny zakrzywiony na końcu dziób, był mniejszy od wróbla i ciałko miał smuklejsze.
Ubarwienie szaro-brązowo-białe.Dość ciężko szło nam z atlasem ptaków i w końcu w internecie sprawdziłyśmy że to Pełzacz ogrodowy ( Certhia brachydactyla)

Ptak ten dobrze maskuje się wśród pni starych drzew liściastych i wspina się po nich w podskokach. Gdy dotrze już na sam czubek zlatuje na dół następnego drzewa. Żyje on w sąsiedztwie osiedli ludzkich choć nie jest tak szeroko znany jak np wróbel. Pełzacz jest gatunkiem osiadłym, żywi się owadami i ich larwami oraz pająkami. Jest objęty ścisłą ochroną gatunkową.
W internecie szukałyśmy też porad co zrobić z ptaszkiem który zderzył się z szybą. Okazało się że to dość częste zjawisko. Podobno często się zdarza gdy w oknie nie są zawieszone firanki i ptak nie widzi wtedy szyby. U mnie były firanki może słońce go oślepiło.
Okazało się że działając instynktownie -podając mu wodę i umieszczając w pudełku zrobiłyśmy dobrze . Tak też radzili inni forumowicze. Ptaszek miał pewnie leki wstrząs mózgu.Jak zaglądnęliśmy do niego za jakiś czas już łepek miał normalnie a po godzinie usiadł na firance.Chciałyśmy pokazać naszego ptaszka tacie ale chyba się wystraszył i wyleciał przez otwarte okno balkonowe. Ptaszek ma się rozumieć nie tata:) Odprowadziłyśmy go wzrokiem jak radośnie frunął przez bezchmurne niebo...

sobota, 6 lipca 2013

Materiałowe kwiatki i efektowny Red velvet

Choć do szycia nie mam jeszcze wprawy to bardzo podobają mi się różne szyte ozdoby.
Postanowiłam sobie sprawić kwiatki z materiału który wyszperałam w second-handzie a który urzekł mnie wzorem.Kwiatki są łatwe do uszycia. Wycina się kółko( ja użyłam do odrysowania miseczki aby kółko było równe). Kółko zszywa i wypycha. Następnie wbijając igłę na środek przeszywamy na około kółko i z powrotem wbijamy od dołu na środek kółka.Tak formujemy płatki . Na koniec przyszywamy ozdobny guziczek i gotowe!





A na dodatek efektowne ciasto, które robi wrażenie na gościach - Red Velvet

Choć nie jestem fanką dodawania sztucznych barwników do pieczonych w domu ciast, tego się nie obawiałam. Bo wprawdzie jest to barwnik ale nieszkodliwy gdyż pochodzenia zwierzęcego czyli koszenila.
Natomiast bardzo mała jego ilość pięknie zabarwia ciasto.

To takie nasze "narodowe" ciasto. Po przekrojeniu wyglądem przypomina flagę.

Przepis, który podała mi Gosia, która też powinna prowadzić bloga i pokazać te wszystkie wspaniałe torty, które upiekła:)

Red velvet
Składniki: 
  • 2½ szklanki mąki pszennej
  • 1¼ szklanki cukru
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 duże jajka
  • 1½ szklanki oleju słonecznikowego
  • 1 szklanka maślanki (lub kefiru, zsiadłego mleka)
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 łyżka winnego octu
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 60 ml czerwonego barwnika w płynie (1-1,5łyżeczki w proszku) –dodać wtedy ok.60ml maślanki
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotować dwie tortownice o średnicy 24 cm: wyłożyć papierem do pieczenia, boki wysmarować masłem.*
Mąkę, kakao i sól przesiać do miski. Dodać cukier, wymieszać.
W drugiej misce jajka lekko roztrzepać widelcem, dodać oleju, maślanki, barwnika, ekstraktu i wymieszać do połączenia (również widelcem).
Składniki suche przelać do składników mokrych, wymieszać widelcem na gładką masę (mieszając tylko w jedym kierunku).
Do szklanki wlać ocet, dodać sodę, wymieszać. Powstanie piana. Od tego momentu działać szybko - pianę wlać do ciasta, wymieszać. Ciasto podzielić równo między dwie tortownice.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 30 minut, lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Przestudzić w formie, wyjąć i całkowicie ostudzić.
Masa kremowa: 
  • 2 opakowania serka kremowego Philadelphia (1 opakowanie - 300 g)- ja dodałam serka Marscapone i też było dobre
  • 200 g masła, w temperaturze pokojowej
  • 1¼  - 1½ szklanki cukru pudru
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
W misie miksera utrzeć masło na puszystą i jasną masę. Dodawać stopniowo cukier, ucierając. Dodać wanilię, serek i zmiksować. Masę warto włożyć do lodówki na 30 - 45 minut do lekkiego stężenia.
Wykonanie: 
Przestudzone ciasto przełożyć grubą warstwą kremu, boki i wierzch wysmarować kremem. Ja dodatkowo posypałam wierzch okruchami ciasta (które ciężko zdobyć, ponieważ upieczone blaty są równe, rosną bez górki; ścięłam z nich nożem milimetrową warstwę). Przechowywać w lodówce.


piątek, 3 maja 2013

Soutache (Sutasz ) historia

Dziś trochę o mojej ostatniej pasji-Sutaszu.Technika znana była już w starożytnych Chinach, ale głównie do wykańczania brzegów ubrań, ozdabiania mundurów i strojów ludowych.
Wersję sutaszu jako biżuterii zawdzięczamy izraelskiej projektantce biżuterii Dori Csengeri.
Na jej oficjalnej stronie można zobaczyć tą piękną biżuterię - http://www.doricsengeri.com/
Biżuterię tworzy się zszywając ze sobą nićmi bądź żyłką cienkie paski sutaszu wplatając w nie kaboszony ( obłe kamienie z płaskim dnem aby móc je przykleić do podkładu) i różnego rodzaju koraliki.
Możliwości kształtu i wielkości wydają się nieograniczone, szczególnie że nawet przy dużych pracach biżuteria jest dość lekka w noszeniu.


Sam sznurek sutaszowy nie jest drogi, a koszt biżuterii głównie zależy od użytych w niej kamieni.
Długo zastanawiałam się nad tą techniką, gdyż wszędzie czytałam, że jest ona bardzo pracochłonna i dla cierpliwych. U mnie z cierpliwością i czasem różnie bywa ale postanowiłam spróbować. I bardzo mi się to spodobało..Zachęcam wszystkich którzy myślą, że jest to trudna technika aby zrobili sobie na początek coś małego np. wisiorek.lub broszkę.
Naprawdę warto bo w trakcie pracy okazuje się, że wcale to trudne nie jest. Potrafisz przyszyć guzik? Poradzisz sobie z sutaszem. Poświęcisz tylko trochę więcej czasu. No i z każdą kolejną praca będzie lepiej.

Ja uczyłam się z tych internetowych kursów na stonie  sklepu  Bazar Dekoracji:
http://www.bazardekoracji.pl/Jak-zrobic-bizuterie-z-Sutaszu-cinfo-pol-63.html


sobota, 6 kwietnia 2013

Doniczkowo...

Żeby nie było że decoupage poszło w odstawkę i sutasz wyparł moje pierwotne hobby, prezentuję zrobione przeze mnie doniczki. Doniczki licznie już zdobią mieszkanko Ewy, która też zrobiła im zdjęcia.
Jeszcze nie z zawartością kwiatów, ale już niedługo podobno cała kolekcja będzie obsadzona.

Na pierwszy rzut idzie doniczka "Muffinkowa":




Druga krokusowa:


  A tutaj trzy doniczki z motylkami, ptaszkami i muffinkami:



 Motywy kwiatowe jak zwykle mile widziane:




sobota, 23 marca 2013

Sutaszowe białe kolczyki

Wykonałam kolejne sutaszowe kolczyki. Tym razem na prezent dla koleżanki. Pierwszy raz robiłam ze złotą nitką.Prezencik został zapakowany i powędrował do koleżanki. Mam nadzieję że dobrze jej się będzie nosić.
 

sobota, 2 marca 2013

Sutaszowo po raz kolejny...

...i na pewno nie ostatni. Nakupiłam masę sznurków i będę szyć. Coś trudniej z koralikami. Nie mogę znaleźć takich jakie mi się marzą ale coś tam wybrałam.
Oto moje drugie kolczyki, które zrobiłam:

 

A teraz kolejne na razie moje ulubione ,bo fioletowe oczywiście:)





I wreszcie cała kolekcja:


Które są najbardziej udane?


Aniołek miał być na zdjęcie a został wieszaczkiem do kolczyków:)






sobota, 23 lutego 2013

Poziomkowo

Dostałam zlecenie na skrzyneczkę. I jeszcze jedną skrzyneczkę dla siebie też dostałam.Długo wybierałyśmy serwetki aż wybór padł na poziomki. Fajnie wyglądają.Moja skrzyneczka stoi jeszcze nieozdobiona ale chyba też w poziomki ją zrobię. Dzięki uprzejmości Ewy prezentuję oto zdjęcia skrzyneczki.





A odnośnie poziomek, truskawek i malin przypomniał mi się deser który kiedyś zaserwowałam gościom na niedzielne popołudnie.
Kruche ciasto, bita śmietana z malinami i malinka.





czwartek, 14 lutego 2013

Wyniki Candy


Bardzo wszystkim Wam dziękuję za udział w Candy i za tak piękne wpisy.Wybór dla mnie był niezmiernie trudny.

A teraz ogłoszenie zwycięzcy: 
  Lampka zatem powędruje do .......

                                             Niezwykły zakątek      

za taki komentarz :

"  ustawiam się po piękną lampę :) w imieniu mojej córki :)Moje pierwsze wspomnienie "koń" to Kasztanek mojego dziadka który w czasie wojny uratował mu życie. Kult Kasztanka przewijał się przez całe moje dzieciństwo i nawet mój konik na biegunach miał na imię Kasztanek. 20 lat później tego samego małego i wysłużonego Kasztanka pierwszy raz dosiadła moja córka. Sama byłam zaskoczona że przetrwał bo całe zastępy mego kuzynostwa oraz trójka rodzeństwa dosiadała konika i "patatajowała " gdzie ich fantazja niosła.
Koń z lampy przypomina mi Oklahomę którą uratowaliśmy grupą przyjaciół przed rzeźnią. Potem dwoje z tej grupy kochając konie , zakochało się też w sobie i tak powstała stadnina w której moja córka pierwszy raz dosiadła Pixiego. Pixi był koniem na którym ćwiczyły dzieci niepełnosprawne. Konik-anioł. Mimo że w stadninie było kilka koni do wyboru ona zawsze chciała tylko Pixiego. I to nic że kilka razy zglebiła się tak że wszystko dookoła się trzęsło a ja byłam pewna że karetkę muszę wzywać :) moje dziecko w Pixim widziało cały świat.
I pewnie dlatego dziś po 7 latach od tamtych wakacji nie mam serca powiedzieć jej że Pixiego nie ma już wśród nas. Dla niej jest na emeryturze bo dość się dzieci nawoził. I tak niech zostanie. W sercu. "    
           


Gratuluję zwyciężczyni i proszę o kontakt na maila Be1at1a@poczta.onet.pl  z adresem do wysyłki

niedziela, 10 lutego 2013

Sutasz turkusowe kolczyki

Bardzo polubiłam sutasz.Wręcz nie mogę się doczekać kiedy mam trochę wolnego czasu -np po 10 wieczorem siadam i szyję te sznureczki.Bardzo to mnie odpręża. To chyba się nazywa hobby. Niby pracujesz a sprawia to taką przyjemność.
Bardzo lubię turkusy i teraz zrobiłam sobie takie turkusowe kolczyki.Spodobało mi się że mogę mieć kolczyki jakie tylko mi się wymarzą a nie jakie znajdę w sklepie.Oczywiście jeśli wyjdą takie jak mi się wymarzyły:)
Zrobiłam je a na dodatek znalazłam bardzo pasującą bluzkę do nich. Coś w stylu hipisowskim.
A oto one:


Al enie porzuciłam jeszcze całkiem mojego dotychczasowego hobby jakim jest decoupage i powstały całkiem niedawno jeszcze lawendowe doniczki.


W pisaniu posta pomaga mi synek, który juź wyciąga rączki aby coś postukać na klawiaturze:)


sobota, 19 stycznia 2013

Kwiatowe doniczki

Zrobiłam pierwszą część zamówionych doniczek. Wszystkie w kwiatki, bratki...
Tym razem zdążyłam je obfotografować przed oddaniem. Mam nadzieje, że już się zadomowiły w nowym mieszkanku i jakieś wdzięczne kwiatki w nich rosną :)





Ostatnio upiekłam też muffinki bezglutenowe.Mam kilkoro znajomych, którzy nie jedzą glutenu więc szkolę się z dań bezglutenowych. A przy okazji też próbuję czegoś innego i zdrowego.

 
Bezglutenowe muffinki


1 i 1/2 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 mąki amarantusowej
2/3 szklanki cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 łyżeczka cukru waniliowego
1 szklanka mleka
1/3 szklanki oleju
2 jajka




W jednym naczyniu mieszamy składniki suche a w drugim mokre. Potem je ze sobą łączymy.
Pieczemy w formie do muffinek wyłożonych papierowymi papilotkami..2 łyżki ciasta na 1 papilotkę + nadzienie.
Muffinki możemy nadziać czekoladą, powidłami, bananem

środa, 16 stycznia 2013

Mój pierwszy sutasz

Bardzo podoba mi się sutaszowa biżuteria. Jest taka bajkowa...Postanowiłam spróbować sił i zrobiłam sutaszowy wisior. Dość długo za to się zabierałam bo obawiałam się tej techniki. Mówią że jest pracochłonna i dla cierpliwych.U mnie z cierpliwością różnie bywa..
Ale jak już się wzięłam to strasznie mi się to spodobało! To wciąga ! Teraz muszę zrobić sobie jakieś kolczyki....
Przypominam o moim candy - post poniżej

piątek, 4 stycznia 2013

Candy w Lawendowym blogu na roczek!

Bardzo podoba mi się idea candy. .Lubię brać w nich udział choć na razie szczęście mi nie dopisuje, ale jestem pełna podziwu, gdy ktoś chce się podzielić swoim talentem.
Ja również zapragnęłam urządzić u mnie Candy, a że data 5 stycznia oznacza rok mojego blogowania chcę oddać w dobre ręce taką oto lampkę z konikami.



Jeśli ktoś chce otrzymać taką "końską  lampkę" zapraszam do udziału w Candy.

Zasady zabawy:
- należy zostawić komentarz pod postem z chęcią udziału i odpowiedzią na pytanie Dlaczego lubisz konie?
( jeśli lubisz oczywiście:) )
- podlinkować zdjęcie i umieścić na bocznym pasku swojego bloga
- osoby które nie posiadają bloga też mogą wziąć udział zostawiając w komentarzu swojego maila

Zapisy trwają do 14 lutego - czyli do Walentynek.W tym dniu wybiorę osobę, której odpowiedź najbardziej mi się spodoba i do niej powędruje lampka.

A na zachętę jeszcze kilka zdjęć lampki:


Lampka zdobiona satynową wstążką i "wiekową " koronką mam nadzieje, że sprawi radość jakieś zapalonej miłośniczce koni ( albo miłośnikowi oczywiście).
Zapraszam do udziału!