sobota, 23 lutego 2013

Poziomkowo

Dostałam zlecenie na skrzyneczkę. I jeszcze jedną skrzyneczkę dla siebie też dostałam.Długo wybierałyśmy serwetki aż wybór padł na poziomki. Fajnie wyglądają.Moja skrzyneczka stoi jeszcze nieozdobiona ale chyba też w poziomki ją zrobię. Dzięki uprzejmości Ewy prezentuję oto zdjęcia skrzyneczki.





A odnośnie poziomek, truskawek i malin przypomniał mi się deser który kiedyś zaserwowałam gościom na niedzielne popołudnie.
Kruche ciasto, bita śmietana z malinami i malinka.





czwartek, 14 lutego 2013

Wyniki Candy


Bardzo wszystkim Wam dziękuję za udział w Candy i za tak piękne wpisy.Wybór dla mnie był niezmiernie trudny.

A teraz ogłoszenie zwycięzcy: 
  Lampka zatem powędruje do .......

                                             Niezwykły zakątek      

za taki komentarz :

"  ustawiam się po piękną lampę :) w imieniu mojej córki :)Moje pierwsze wspomnienie "koń" to Kasztanek mojego dziadka który w czasie wojny uratował mu życie. Kult Kasztanka przewijał się przez całe moje dzieciństwo i nawet mój konik na biegunach miał na imię Kasztanek. 20 lat później tego samego małego i wysłużonego Kasztanka pierwszy raz dosiadła moja córka. Sama byłam zaskoczona że przetrwał bo całe zastępy mego kuzynostwa oraz trójka rodzeństwa dosiadała konika i "patatajowała " gdzie ich fantazja niosła.
Koń z lampy przypomina mi Oklahomę którą uratowaliśmy grupą przyjaciół przed rzeźnią. Potem dwoje z tej grupy kochając konie , zakochało się też w sobie i tak powstała stadnina w której moja córka pierwszy raz dosiadła Pixiego. Pixi był koniem na którym ćwiczyły dzieci niepełnosprawne. Konik-anioł. Mimo że w stadninie było kilka koni do wyboru ona zawsze chciała tylko Pixiego. I to nic że kilka razy zglebiła się tak że wszystko dookoła się trzęsło a ja byłam pewna że karetkę muszę wzywać :) moje dziecko w Pixim widziało cały świat.
I pewnie dlatego dziś po 7 latach od tamtych wakacji nie mam serca powiedzieć jej że Pixiego nie ma już wśród nas. Dla niej jest na emeryturze bo dość się dzieci nawoził. I tak niech zostanie. W sercu. "    
           


Gratuluję zwyciężczyni i proszę o kontakt na maila Be1at1a@poczta.onet.pl  z adresem do wysyłki

niedziela, 10 lutego 2013

Sutasz turkusowe kolczyki

Bardzo polubiłam sutasz.Wręcz nie mogę się doczekać kiedy mam trochę wolnego czasu -np po 10 wieczorem siadam i szyję te sznureczki.Bardzo to mnie odpręża. To chyba się nazywa hobby. Niby pracujesz a sprawia to taką przyjemność.
Bardzo lubię turkusy i teraz zrobiłam sobie takie turkusowe kolczyki.Spodobało mi się że mogę mieć kolczyki jakie tylko mi się wymarzą a nie jakie znajdę w sklepie.Oczywiście jeśli wyjdą takie jak mi się wymarzyły:)
Zrobiłam je a na dodatek znalazłam bardzo pasującą bluzkę do nich. Coś w stylu hipisowskim.
A oto one:


Al enie porzuciłam jeszcze całkiem mojego dotychczasowego hobby jakim jest decoupage i powstały całkiem niedawno jeszcze lawendowe doniczki.


W pisaniu posta pomaga mi synek, który juź wyciąga rączki aby coś postukać na klawiaturze:)